Cześć, nazywam się Kasia Szewczyk
i zajmuję się projektowaniem graficznym.
Działam głównie w obszarach brandingu, kreacji i typografii.
Wymiana energii z ludźmi to jeden z najprzyjemniejszych elementów procesu projektowego.
Uwielbiam współpracować z osobami, które zmieniają świat wprowadzając swoje wizje w życie.
Moje zadanie zaczyna się, kiedy te wizje potrzebują formy:
nowe marki, wydarzenia, restauracje, osobiste projekty,
różnorodne kreacje, które łączy pasja, dobry gust i wysoka jakość.
Nadaję im formę i charakter. Uwielbiam miksować typografię,
bawić się kolorami i wchodzić w Wasze głowy szukając rozwiązań ze snów.
Kreacja marki to projektowanie tożsamości i wizerunku firmy w sposób konsekwentny i świadomy.
Silna identyfikacja będzie rezonować na poziomie emocjonalnym i intuicyjnym.
Branding to nie tylko logo. To opowiadanie historii, budowanie wizerunku, interakcja z odbiorcą.
Tym zajmuję się na co dzień!
Jak to się stało, że to robię
Projektowanie graficzne jest ogromną częścią mojego życia.
Wszystko zaczęło się, kiedy postanowiłam zdawać egzaminy do Liceum Plastycznego w Kielcach. Miałam 15 lat i wiedziałam, że albo plastyk albo nic. Bez większych obaw wyprowadziłam się od rodziców, żeby ruszyć kolorową drogą pełną sztuki i inspirujących ludzi. Kolejnym przystankiem było ASP w Łodzi a następnym moje największe marzenie – Anglia. Dwa piękne i inspirujące lata, które rozpoczęły się semestrem na School of Design University of Leeds.
Później był staż na juniorskim stanowisku w Matthew Brand Solution i wyjazd do Bristolu
– najbardziej kreatywnego miasta na wyspach, a tam walka o przetrwanie wśród młodych, zdolnych i szukających okazji do rozwoju ludzi. Udało się – zaczęłam projektować dla młodej, lokalnej firmy, która rozrastała się w ultraszybkim tempie. Głowę czyściłam pracując jako wolontariuszka w pięknym, brytyjskim ogrodzie. Po roku orki i pedałowania do pracy w deszczu wróciłam do Łodzi. Dołączyłam do zespołu studia Fajnych Chłopaków i rozpoczęłam kilka nowych projektów. Moje życie wypełniło się grafiką do granic możliwości.
Cały czas projektowałam, szkicowałam i rozmyślałam nad kolejnymi zadaniami
– rano, wieczorem, w weekendy i święta. Po niesamowicie intensywnym roku wyklarowało się czym i w jakiej formie będę się zajmować.
Efekty tej decyzji wiszą na stronie głównej!